2011-01-04

Byliśmy tam...

Ruchome wydmy w Łebie zimą

Będąc w Łebie nie można nie wybrać się na wydmy, choć w taką zimę można się nad tym zastanawiać trzy razy, gdyż wyprawa wcale nie należała do łatwych, ale widoki były tego warte.
Zdjęcia niestety nie oddają tego, co się w ten dzień działo. Wszędzie leżały masy śniegu, przez co nie mieliśmy pewności, że w ogóle zostaniemy wpuszczeni na wydmy, jednak weszliśmy bez problemu. Najpierw udaliśmy się na wieżę widokową, skąd można było podziwiać zamarznięte jezioro, a następnie kierunek wydmy… Nasza podróż zaczęła się w Rąbce, gdzie jest kilka domów, a w sezonie letnim najazd turystów, gdyż stamtąd zaczyna się wyprawa na ruchome wydmy. Można wybrać się pieszo lub meleksem, my nie mieliśmy zbytnio wyboru, gdyż meleksy w zaspach cóż… to nie mogło się udać… Zostały nam nogi i odważnie wyruszyliśmy na naszą niełatwą wędrówkę. Już na początku powitały nas dziki, przez które chwilę się zastanawialiśmy, czy czasem się nie wycofać, ale jak to… nie zobaczyć wydm… więc śmiało ruszyliśmy. Wyprawa była ciężka, gdyż 5,5 km w jedną stronę po śniegu zmęczyło nas dość mocno. Po przejściu 3,5 km dotarliśmy do wyrzutni, zostały nam 2 km więc już nie można było się wycofać. Daliśmy radę dotrzeć do celu, a tam powitał nas bardzo silny wiatr i niesamowite widoki, niczym z innej planety, bądź z samego biegunka północnego. To było niezwykłe przeżycie, gdyż nie często ma się możliwość bycia na wydmach we dwoje. Te widoki były tylko dla nas, a w sezonie wiadomo co można spotkać na miejscu. Wydmy nie powitały nas przyjaźnie jednak ich widok, kiedy są pokryte śniegiem i lodem, a śnieg miesza się z piaskiem, wynagrodziły wszystko. Nawet zdjęcia nie oddają tego, co tam zobaczyliśmy.

Podróż ciężka, ale byśmy wiele stracili, gdyby ruchome wydmy nie znalazły się wśród miejsc, które musieliśmy zobaczyć. Wydmy zimą to niezwykłe przeżycie.

Tekst i zdjęcia: Dariusz Drążkiewicz


Galeria zdjęć:

Komentarze (0)

Copyright by Daniel Feist & Bartek Kozar