
"Dotarło to do mnie zanim miałam wystąpić, dopadło mnie kiedy mieliśmy próby. Na ekranie był ogromny obraz Michaela, zobaczyłam go i zaczęłam płakać. Musiałam zejść ze sceny".
Janet Jackson przyznał" również, że nadal stara się pogodzić ze śmiercią brata.
"Nie ma dnia, gdy o nim nie myślę. Zawsze jest przy mnie, w każdym znaczeniu tego słowa. Ale będzie lepiej. Wiem, że z czasem będzie łatwiej. Ale tak naprawdę to nigdy nie będzie łatwo. To był mój brat".
