Czy idealne pary spotkać można jedynie za szklanymi ekranami telewizorów? Czy doskonałe połączenia istnieją jedynie w kolorowych komediach? Wizja porywającego uczucia, spływającego na głównego bohatera niczym grom z jasnego nieba, czyli klasyczny love at first sight, to częsty motyw przewodni walentynkowych filmów. On i ona, już od pierwszego wejrzenia doskonale wiedzą, że ich drogi na zawsze zostały ze sobą nierozerwalnie złączone. Żeby fabuła filmu nie była jednak do bólu przewidywalna, po drodze do ślubnego kobierca czeka ich pokonanie kilku mniejszych lub większych przeciwności losu, które koniec końców ich wspólna, nieskończona miłość bohatersko przezwycięża - film dokonuje żywota zwieńczony klasyczną sceną pocałunku. On się pięknie uśmiecha, ona rzuca bukiet, the end. Wszyscy doskonale wiemy, że życie nie jest tak czarno-białe jak na filmach, a w rzeczywistości ludzkie charaktery mają znacznie więcej kształtów i kolorów. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie płakał jak bóbr, zalewając się rzewnymi łzami, kiedy to główni bohaterowie wskutek jakiegoś wyjątkowo niefortunnego nieporozumienia powiedzieli sobie „dość”. W każdym, nawet największym przeciwniku filmów z Bridget Jones, tkwi malutka część, która chce wierzyć w mistyczne, „doskonałe” połączenie. I chociaż w prawdziwym życiu bywa o nie ciężko, często całkiem nieświadomie staramy się do niego dążyć. Dlatego w całym tym okołowalentynkowym zamieszaniu, każdy z nas chce znaleźć idealny prezent dla swojej drugiej połówki. A co będzie lepszym prezentem na 14 lutego niż perfumy będące idealnym połączeniem zapachów?




