
Siedlisko uczuć...
Dla Arystotelesa najważniejsze było serce.


Jest ważne...
Okazuje się więc, że serce jest wazne w miłości, że to nie tylko mózg sprawia, że kochamy. Serce dysponuje w pierwszej kolejności czymś, co niektórzy nazywają "małym mózgiem" – kilkudziesięcioma tysiącami własnych neuronów zdolnych wpłynąć na mózg, przekazując mu wewnętrzne informacje. Dysponuje również własną rezerwą hormonalną - serce, tak jak inne organy, jest po części kierowane przez ośrodek instynktów w mózgu. Ten wywołuje automatyczne i niepoddane refleksji reakcje fizjologiczne, takie jak strach czy złość...

Rola mózgu...
Dziś juz bardziej znamy budowę mózgu, a przede wszystkim części odpowiedzialne za emocje. Części te stanowią obszar nazywany mózgiem emocjonalnym. Jest on rozsiany w korze mózgowej i w ośrodkach podkorowych. W królestwie mózgu wszystko jest interakcją – to, co robi ośrodek instynktów uruchamia reakcję ośrodka emocji, a wszystko kończy się w ośrodku myślenia. Kiedy spotykamy więc osobę, która nam się podoba, ośrodek instynktów ożywia się i pyta ośrodek emocjonalny, co o tym sądzi. Ośrodek myślenia ocenia sytuację według praktycznych kryteriów wykonalności.


Jak narkotyk...Narkotyk uzależnia, i tak też bywa z miłością, może ona być ślepa, można się od niej uzależnić i stać się jej niewolnikiem. Dlaczego? Uczucie miłości: emocje wywołują pragnienie, które prowadzi do przyjemności lub cierpienia. Badając aktywność mózgu osób, którym pokazywano zdjęcia osób bliskich i kochanych lub osób nieznanych, naukowcy stwierdzili ku swojemu zaskoczeniu, że kiedy pokazywano zdjęcia osób kochanych, aktywowały się te same obszary mózgu, które są pobudzone po zażyciu narkotyku. Więc nie ma się co dziwić, że to ogromne uczucie może nas ogłupić i uzależnić, ale świat wtedy jest taki fajny...