
Zacznijmy od panów. Jak rozwijają się ich historie? Andrzej... Andrzej ma duży dylemat, nie potrafi się przyznać, do tego co robi i jak dąży do spełnienia swoich marzeń. Wstydzi się tego co kocha i robi, gdyż obawia się, że zostanie mu przyklejona na plecy pewna etykieta, której potem nie można pozbyć się do końca życia. Ta postać to przede wszystkim przystojny młody chłopak, który ma niemałe wzięcie, który usilnie dąży do spełniania marzeń i który potajemnie kocha się w Basi. Czy Andrzej czymś zaskakuje? Hmn... można powiedzieć, że jest mocno przewidywalny i wiele uwagi jakoś tutaj mu nie poświęcę. Natomiast kolega Andrzeja pracujący w radiu to już zupełnie inna historia. Facet niezwykle ponętny i przystojny, który branie u kobiet ma ogromne, jest prawdziwym wyzwaniem i mam nadzieje, że jego wątek zostanie tutaj mocno rozwinięty, gdyż ta postać może wnieść do filmu dużo zamieszania. Ta postać nie pojmuje świata normalnie, według Andrzeja oczywiście. A według mnie? Takie życie jakie prowadzi radiowiec jest chyba szczęśliwe tylko na pozór, jednak nie jest to nic niespotykanego. Nie jeden mężczyzna, młody i przystojny przyznałby się do podobnego traktowania kobiet, spotkań bez zobowiązań, na które często kobiety chętnie się godzą, na styl życia łatwy i luźny. Postać z życia wzięta? Kolejna postać męska to mąż przepięknej Marty. W filmie widać go ostatnio mało, ale jeszcze narobi bigosu. Jest to typowy przykład jak sukces i trochę pieniędzy mogą zmienić człowieka. W głębi duszy znajduje się jeszcze ten chłopak, w którym Marta się zakochała na zabój, ale jest go coraz mniej, co powoduje, że zostawia żonę bez opieki, nie do końca zadowoloną i spełnioną. Kto jeszcze? No oczywiście perfekcyjny ojciec dwójki córeczek, z których każda ma inną matkę i to w innym miejscu. Sytuacja zdecydowanie niespotykana i śmiem nawet stwierdzić, że nierzeczywista, gdyż który mężczyzna podjąłby się wychowania dzieci, których matki są hektary od domu? Na dodatek tatuś dwóch córeczek będzie miał kolejnego potomka z kobietą, która bardzo ciężko przechodzi ciążę (tutaj zapewne wiele panów miałoby coś do powiedzenia), która jest zakochana, piękna, ale... no właśnie, jest to ale, którego wątek pewnie zostanie pociągnięty.
Panie...
Zacznę może od tej, która interesuje mnie najmniej. Basia... Basia to kobieta, która jakoś nie bardzo przyciąga moja uwagę. Przystojny Andrzej nie widzi świata po za nią, bo zapewne dziewczyna jest dobra i uczciwa, ale jest taka jakaś nijaka. Nie chodzi tutaj o użalanie się nad sobą, bo dziewczyna nadzwyczaj dobrze znosi rozstanie ze swoim byłym, ale może oto, że jest taka dziewczęca, delikatna, taka krucha kobietka. Tutaj mogłabym zaryzykować stwierdzenie, że takie postawy zdecydowanie nie są w modzie, ale kto patrzy na modę i trendy, gdy chodzi o życie i charakter? Krucha kobieta w dzisiejszych czasach to kobieta, która potrzebuje opieki, czułości, troski, których często na tym świecie nie jest w stanie znaleźć i taka jest rzeczywistość. Będąc zbyt delikatnymi stworzeniami, jesteśmy po prostu nieżyciowe. Marta... Marta to co innego. Kobieta, fakt niedoceniania przez męża, ale kobieta z klasą, własnym style, piękną urodą (zachwyca wielu widzów płci męskiej), ale również charakterem, gdyż może teraz jest bez pracy i nawet domem się zająć nie może gdyż ma gosposię, to jeszcze pokarze mężowi co potrafi. Dla mnie jest to kobieta, które zdecydowanie byłaby zdolna do tego, by "nosić spodnie w domu". Ogromnie pragnie dziecka i rodziny. Czy wywalczy sobie to siłą charakteru, czy może przegra ze świętym spokojem, którego pragnie mąż, jego karierą i spełnianiem się w interesach? A kto jest najbardziej barwny w serialu? Jak już kiedyś stwierdziłam jest to Julia... Julia, która w życiu przeszła bardzo dużo, której mąż wyszedł z domu, by już nigdy do niego nie wrócić, która po dostaniu spadku, będzie musiała się podzielić z roszczącą sobie prawa do pieniędzy matką dziecka, które zrobił mąż Julii. A Julia... Julia od początku była dziwna. Straciła kilka lat w Stanach, wraca do Warszawy, by tutaj dojść do siebie, zostawić wspomnienia, odciąć się od tego co było koszmarem, poznać ludzi, którzy wniosą w jej życie choć trochę radości i ku zaskoczeniu widza, tak się właśnie dzieje. Julia jest lubiana, właśnie przez to jaka jest, przez to, że wie bardzo dużo, a życie nie oszczędzało jej nawet przez chwilę, mimo, że pod względem finansowym i zawodowym niczego jej nie brakuje. A życie osobiste bohaterki to ruina. Czy będzie w stanie poskładać te kawałki? Ale po co robić, coś co nie ma sensu. Julia wyrzuca do rzeki pudło ze Stanów i wraz z nim ładny kawałek życia, a jej komentarz w czasie poprawin Sylwestra: "Szczęśliwym się nie jest, szczęśliwym się bywa", to jeden z najlepszych tekstów jakie słyszałam do tej pory w serialu. Julia to osoba, która ma świetne riposty i potrafi dogryź nawet bezczelnemu przystojniaczkowi na stacji benzynowej, to kobieta twarda, która stanie na nogi, ale w której coś umarło i już nigdy nie odżyje. Jest to dla mnie najbardziej wyrazista postać. Gdy w życiu spotykam takie osoby, a nie jest ich dużo, cenie je ogromnie, bo są to osoby mądre, które służą pomocną dłonią, radą, która często jest ostra, ironiczna, czy sarkastyczna, ale prawdziwa. Takie osoby widzą świat takim, jaki on jest, a to się ogromnie ceni w przyjaźni. Na ziemi trzeba stać twardo, by los nie zdołał nas powalić na ziemię, z której trzeba się będzie podnosić kolejny raz. Julia to prawdziwa perełka serialu i gratuluje twórcom tej postaci.
A co się wydarzy w stolicy rozrywki, biznesu, pieniędzy i młodych ludzi? Na to będziemy musieli poczekać kolejny tydzień.
Tekst:
Agnieszka Frankiewicz


