Zapraszam na opinię o Slim Extreme 4D, Intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową Eveline, jakie otrzymałam od portalu Udziewczyn.



Od niedawna stwierdziłam, że biorę się za siebie. Niestety ze względów zdrowotnych mam ograniczony ruch, a ćwiczenia odpadają. Odstawiłam słodkości (dobra czasem sięgnę, ale bardzo rzadko), dużo spacerków i kremik na dokładkę. Efekty są widoczne, choć nie „chudnę w oczach”, jednak dla mnie na tyle zadawalające, że śmiem twierdzić o skuteczności kremu.
Krem napiął mi skórę, co już zdecydowanie jest na plus. Przy regularnych spacerach i nim w ciągu miesiąca mam 1 cm mniej w obwodzie brzucha, a to dużo, przynajmniej dla mnie.
Po nałożeniu kremu mamy uczucie intensywnego chłodu. Dla mnie uczucie bardzo przyjemnie, jednak niektórym może przeszkadzać.
Dość szybko się wchłania, a na skórze nie pozostaje żadna nieprzyjemna warstwa.
Opakowanie to plastikowa tuba stawiana na zakrętce z zamykaniem typu klik. Nie ślizga się w dłoni, jest wygodna i praktyczna.

Ja jestem zadowolona z efektu, jaki mi dał krem po zużyciu jednego opakowania. Według mnie warto po niego sięgnąć, jeśli nie liczymy na cuda w stylu „nic nie robię, smaruję się, jem słodkości, leżę i chudnę” to efekt będzie zadowalający.
Zalety:
• W połączeniu z spacerami i odstawieniem słodyczy pomaga w walce z wagą.
• Napina skórę.
• Przyjemne uczucie chłodu.
• Wygodne opakowanie.
Wady:
BRAK
Moja ocena – 10\10
Tekst i zdjęcia:
Anna Kaczor
http://anka8661.blogspot.com/