
Cesaria Evora urodziła się 27 sierpnia 1941 roku. Bardzo wcześnie związała swoje losy z muzyką. Przez dłuższy czas był to jej sposób zarobkowania. Występowała w portowych barach Sal (jedna z wysp Zielonego Przylądka) od kiedy ukończyła 16 rok życia. Nagrała też kilka piosenek dla radia. Przez kolejnych 18 lat nie udało jej się osiągnąć żadnego znaczącego sukcesu w branży muzycznej, przez co porzuciła śpiewanie. Powróciła jednak do muzyki nagrywając dwie płyty: zbiorową z innymi wykonawcami z Republiki Zielonego Przylądka oraz solową. Ich pojawienie się na rynku nie wzbudziło niestety większego zainteresowania. Przełom nastąpił dopiero w roku 1986 w Portugalii, gdzie podczas koncertu ogromny talent artystki dostrzegł José da Silva. 2 lata później mężczyzna zaprosił wokalistkę do Paryża, a w krótkim czasie został jej agentem i producentem. Cesaria miała wówczas 47 lat, było to zatem niezwykle późne, ale jakże niezwykłe odkrycie. Od tamtej pory nagrała 16 albumów, z czego część osiągnęła status złotych i platynowych. Za płytę „Voz d’Amor” (Głos miłości) w 2004 roku nagrodzono ją statuetką Grammy Awards. Stworzyła także muzykę do kilku filmów oraz śpiewała w duetach z wieloma gwiazdami, m.in. z Tanią Libertad czy Adriano Celentano. Była częstym gościem polskich scen, a nasza publiczność uwielbiała jej skromność i delikatność. Dodatkowo Kayah i Dorota Miśkiewicz dostąpiły zaszczytu zaśpiewania u jej boku. Przydomek „bosonoga diwa” zyskała, występując na swoich koncertach bez butów, jak to czyniła dawniej śpiewając w barach i tawernach.
Droga Cesari do sławy i chwały była bardzo długa, przez co artystka wspierała młode talenty swojego kraju. Próbowała także zwrócić uwagę na problemy z jakimi borykają się mieszkańcy Afryki, w tym głównie na kwestię panującego tam głodu. Z tego powodu 8 lat temu została ambasadorem Światowego Programu Żywnościowego przy Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Cize, jak zdrobniale nazywali ją mieszkańcy Zielonego Przylądka, zawsze była mocno przywiązana do swojej ojczyzny. Muzyka jaką wykonywała była tego najlepszym dowodem. Śpiewała wyłącznie w dwóch językach: portugalskim, będącym językiem urzędowym na wyspach oraz kreolskim, którym ludność autochtoniczna posługuje się na co dzień. Została mistrzynią morny, czyli gatunku muzyki wywodzącego się z Republiki Zielonego Przylądka. Charakteryzuje się on wolnym rytmem, przepełnionym melancholią i nostalgią. Melodyjności głosu wokalistki towarzyszy przeważnie gitara, czasami uzupełniana dźwiękami skrzypiec. Morna to reprezentatywny i klasyczny rodzaj muzyki wysp, głęboki zarówno w treści, jak i od strony instrumentalnej.
We wrześniu tego roku artystka zakończyła karierę ze względów zdrowotnych. Przeszła w ostatnim czasie kilka operacji, w tym jedną przeprowadzoną na otwartym sercu. Lekarze doradzili jej zwolnienie tempa i odwołanie planowanej trasy koncertowej we Francji. Zmęczenie i problemy zdrowotne zadecydowały o przejściu Cesari na emeryturę po ponad 20 latach działalności artystycznej. Jej fani z pewnością żegnają tę cudowną osobowość dźwiękami jednego z jej największych przebojów pt. „Besame Mucho”.
Autor: Paulina Frączek
Inne artykuły naszej stażystki:
Listy do M. po premierze
Baby są jakieś inne
Hope Edelman Córki które zostały bez matki
Styl w XXI wieku
Nowe objawienie Stephena Kinga, czyli Dallas 63
Relacje damsko - męskie pod lupą Krystyny Kofty
Elektryczna przyszłość dzisiaj
Andrzejki dawne i współczesne
Brytyjski wywiad w nowej odsłonie
W oczekiwaniu na Różę Wojtka Smarzowskiego
Tradycje nocy wigilijnej
Ksiądz Adam Boniecki ocenzurowany
Smutne mikołajki
31 lat pamięci o Johnie Lennonie
Starsi Panowie na deskach Teatru Dramatycznego
Z łezką w oku, czyli 333 popkultowe rzeczy... PRL