
Jak nie utyć jedząc na mieście? Rada niestety jest tylko jedna, i nie jest ona tak prosta jakby się mogło wydawać choć w pewnym momencie może nam to przychodzić bardzo łatwo. Recepta: licz kalorie . Lunch powinien mieć ok. 400 kcal, a obiad ok. 800 kcal. Pamiętaj, aby liczba kalorii wszystkich zjedzonych w ciągu dnia posiłków nie przekraczała 2000 kcal. Bardzo ważne jest również to, żebyś nie czekała do momentu, w którym już będziesz bardzo głodna bo wtedy zjesz wiecej niż byś chciała. Sam zapach wywoła wilczy apetyt, a wtedy będsziesz chłonąć co tylko pod ręką. Pamiętaj jeden posiłek dziennie spowalnia przemianę materii.
Jedynym wyjściem na piękną figurę, gdy chcemy się żywić na mieście, jest liczenie kalorii, a to nie jest takie proste. Żeby być w stanie stwierdzić ile kalorii właśnie stoi przed nami, musimy znać składniki dania, które zamówiłyśmy, a tego niestety nie ma w menu. Lekka na pierwszy rzut oka przekąska okazuje się niewiarygodnie tucząca i tylko dlatego, że zamówiłyśmy nieodpowiednie dodatki: sosik czy tłuszczyk na pierożkach czy naleśnikach. Chcesz być smukła? Zrezygnuj z dodatków. Również ziemniaki, frytki, ryż, makaron, kluski, a nawet sałatki, jeśli pływają w zawiesistych sosach, zmieniają się w bombę kaloryczną. Czymś oczywistym jest fakt, że należy wybierać potrawy przyrządzane na parze badź gillu, by mieć piękną i zgrabną figurę. Chude mięsa i ryby to jest to, za co nasza figura będzie nam wdzięczna. Świetnym do nich dodatkiem będą surówki, których kaloryczność, nawet jeśli porcje są dość duże, jest niewielka. Nasza rada: przed następnym wyjściem do restauracji czy do baru spraw sobie ściągę z kaloriami i co najważniejsze korzystaj z niej .