Witajcie Kochani!
Dzisiaj chcę Wam pokazać kolejny produkt, jaki pochodzi z przesyłki testowej od portalu udziewczyn.pl. Są to Kolagenowe płatki pod oczy od marki Marion.


Informacje od producenta:
Kolagenowe płatki pod oczy
Idealnie wyprofilowane złote płatki pod oczy z olejkiem arganowym i kwasem hialuronowym w postaci hydrożelowej maski 3D. Składniki aktywne zawarte w serum przenikają do głębszych warstw skóry, działając na nią nawilżająco, wygładzająco i napinająco.
Płatki zanurzone w wysoce skoncentrowanym serum zawierającym:
Kolagen - wypełnia zmarszczki, napina skórę nawilżając ją i wygładzając.
Olejek arganowy „Złoto Maroka”- poprawia elastyczność i jędrność delikatnej skóry wokół oczu, przywracając jej zdrowy i promienny wygląd.
Kwas hialuronowy - doskonale nawilża skórę, nadając jej sprężystość i gładkość.
Koenzym Q10 - opóźnia procesy starzenia skóry oczyszczając ją z wolnych rodników. Wyrównuje zmarszczki mimiczne oraz zapobiega powstawaniu nowych.



MOJA OPINIA:
Uwielbiam olej arganowy w każdej postaci, dlatego bardzo ucieszyłam się, że nawet w płatkach pod oczy można go znaleźć:)
Płatki znajdują się w typowej dla takich kosmetyków saszetce. Na niej widnieją najważniejesze informacje jak działanie, skład czy instrukcję zastosowania. Wewnątrz znajduje się jeszcze jedna mniejsza saszteka, w której na tacce ułożone są płatki. Są bardzo dobrze nasączone skoncentrowanym srum i mają delikatny, przyjemny zapach. Ich żelowa konsystencja idealnie przylega do skóry pod oczami Kiedy znalazłam chwilę dla siebie, wyjęłam płatki z tacki i położyłam na okolice pod oczami, gdzie znajdują się znienawidzone przeze mnie cienie. Po pół godziny relaksu zdjęłam płatki, a efekt był bardzo, bardzo pozytywny. Skóra idealnie gładka, napięta i w lepszej kondycji. Cienie delikatnie zmniejszyły swoją objętość, więc z pewnością te innowacyjne dla mnie płatki od marki Marion staną się stałym bywalcem w mojej kosmetyczce.



Serdecznie dziękuję portalowi Udziewczyn za zaufanie i możliwość wypróbowania wyżej opisanego produktu.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Krzos